Czyli o piciu, braniu, graniu oraz praktyce uważności
(Notatki z 9. wieczoru dyskusji o etyce buddyjskiej w Sanghaloce. Więcej o podstawach etyki buddyjskiej tutaj.)
Piąta wskazówka etyczna dotyczy umysłu i brzmi w języku palijskim:
Surameraya majja pamadatthana veramani sikkhapadam samadiyami
Czyli: odstępuję od brania środków odurzających umysł (albo: substancji zaburzających jasność/uważność umysłu)
W wersji pozytywnej: Praktykując uważność jasną i spontaniczną, oczyszczam swój umysł.
Pij mleko, będziesz mocny?
W tradycji buddyjskiej są dwie szkoły co do interpretacji piątej wskazówki – jedni uważają, że oznacza ona całkowite wyrzeczenie się substancji odurzających tj. alkoholu i narkotyków, a inni, że chodzi o umiarkowanie.
Jak zdecydować? Najważniejszym kryterium jest tutaj uważność. Jak szybko tracimy świadomość tego, co czujemy, myślimy, mówimy i robimy pod wpływem tej czy innej substancji czy czynności.
Jeśli praktykujemy buddyzm i zadecydujemy np, że pozwolamy sobie na alkohol od czasu do czasu dla rozluźnienia/towarzystwa/zabawy albo chcemy eksperymentować z innymi substancjami, to starajmy się być szczerzy wobec siebie, poznać swoje granice i nie oszukujmy siebie i innych w stylu: ,,po szóstym piwie nadal świetnie zachowuje równowagę, przejdę po poręczy balkonu”.
Współczesne odciągacze uwagi
Oczywiście jak zwykle podczas naszego kursu etyki do tej tradycyjnej czarnej listy substancji zawierającej alkohol i narkotyki, dodajemy współczesne zajęcia mącące umysł (w nadmiarze albo w ogóle): oglądanie telewizji/filmów, siedzenie godzinami ,,na” komputerze, internecie, sprawdzanie mejli co 5 minut, niemożność oderwania się od gier komputerowych, nadużywanie komórki, ,,nakręcanie się” kofeiną, nałogowe uciekanie w pracę czy robienie zakupów itp. Ta lista na pewno jest dłuższa, więc może masz swoich kandydatów do dodania…
Ucieczka od siebie
Pojawia się jednak pytanie, dlaczego. Dlaczego upicie, upalenie się czy nadużywanie komórki miałoby stanowić problemem etyczny?
Dlatego, że jest to ucieczka. Ale ucieczka od czego?
Ucieczka od siebie. Albo używając słów Buddy: od widzenia rzeczy, jakimi są.
Wg Buddy i buddyzmu nasza sytuacja jako ludzi nie-oświeconych przypomina upojenie alkoholowe. Jak pijak zataczamy się przez życie i bierzemy swoje przywidzenia za rzeczywistość. Kiedy popadamy w nałogowe zajęcia albo przyjmujemy w nadmiarze substancje mącące umysł, to zamiast bezlitośnie zdzierać tę warstwę przywidzeń i halucynacji (za pomocą praktyki dharmy, rozwijania jasnego i pozytywnego umysłu, wglądu w Rzeczywistość), to zasłaniamy tym bardziej prawdę o sobie i o życiu kolejnym welonem ignorancji.
Metr siedemdziesiąt
Budda powiedział kiedyś, że cel i rozwiązanie zagadki życia jest ,,tutaj, w tym ciele” (dosłownie wyraził się używając miary długości – coś jak ,,w tych 1m70cm”).
Pytanie więc, czy jesteś w stanie pozostać w tych 170cm (dodaj albo odejmij kilka-naście)? Nie odrywając się, nie rozpraszając nadmiarem zajęć, nie szukając szybkiego ukojenia, nie zagłuszając głosu intuicji i mądrości?
Czy jesteś w stanie wsłuchać się w swój wewnętrzny głos, dać mu czas, dać mu przestrzeń? Wysłuchać, co nam powie Ci o tobie i o twoim życiu?
Więcej o praktyce uważności możecie przeczytać tutaj: Praktyka uważności (cztery obszary uważności) oraz w tekście: Jak stać się bardziej uważnym? Zachęcamy także do zapoznania się z praktyką medytacji uważność oddychania, która pozwala nam rozwijać i doskonalić uważność w naszym codziennym życiu.
Wykład o uważności – Jak żyć magicznie? Praktyka uważności w buddyzmie (Achala).
A tutaj świetny wykład nowozelandczyka Aczali z czerwca 2011 roku z Krakowa pt: Jak żyć magicznie – praktyka uważności w buddyzmie:
http://www.freebuddhistaudio.com/audio/details?num=LOC1878, a w nim m. in. 6 praktycznych sposób rozwijania uważności na co dzień.