„Buddyzm nie stanie się częścią kultury Zachodu, dopóki nie nauczy się mówić jej językiem” (Sangharakszita)

Sangharakszita podjął próbę rozróżnienia w Buddyzmie azjatyckim między takimi jego elementami, które są niezbywalne i uniwersalne, a tymi, które znajdują zastosowanie tylko w miejscowych kulturach. Nie oznacza to jednak, że Buddyzm nie powinien się mieszań z daną kulturą i znajdować środków wyrazu odpowiednich w niej. Buddyzm nie jest abstrakcyjną filozofią – kierując się w równym stopniu ku emocjom, jak ku intelektowi, daje nam on podstawy pozwalające zrozumieć świat zupełnie na nowo, daje też nową mitologię. Według Sangharakszity, Buddyści na Zachodzie stoją przed zadaniem stworzenia nowej kultury, która nie tracąc nic z autentyczności Buddyzmu przemówiłaby jednocześnie do nas – ludzi Zachodu – zrozumiałym dla nas językiem.

Jest to niezwykle trudne zadanie, ponieważ i kultura Zachodu i sam Buddyzm to bardzo rozległe i zróżnicowane obszary. Według Sangharakszity droga do ich  zintegrowania prowadzi poprzez wyobraźnię. Chodzi o to, by postrzegać życie w jego pełni jednocześnie uczuciami i intelektem, za pomocą obrazów i metafor, tak jak ma to miejsce w przypadku sztuki. Wyobraźnię da się rozwijać i upiększać, nawiązując do tradycyjnie buddyjskich zdolności mądrości oraz wiary (zaufania), które dalece wykraczają poza zwykłe uczucia i intelekt.